Wczoraj pogoda była ponoć jak kobieta - zmienna. Najpierw wiało i padał deszcz, potem śnieg! Na chwilę przestało i od razu wykorzystałam to na krótkie 5 kilometrów (zdjęcie poniżej). Po powrocie do domu znowu zamiecie i zawieje z opadami. Aż trudno uwierzyć w to:

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz